Pracoholizm – praca, która zabiera życie
Pracoholizm to najbardziej usankcjonowane społecznie uzależnienie.
Wbrew pozorom, bardzo łatwo można stracić czujność i przejść granicę, za którą zaczyna się równia pochyła.
Ja złapałam się w tę pułapkę i z perspektywy czasu widzę, jak silnie zakorzenione miałam w głowie, to co słyszałam na swój temat od dziecka – zdolna, ale leniwa.
Z takiej perspektywy obojętnie, ile bym nie pracowała, zawsze było za mało.
Dlatego kiedyś tak zorganizowałam sobie życie zawodowe, żeby z tej pracy praktycznie nie wychodzić.
Czułam się niezastąpiona, wyjątkowa i… nie musiałam myśleć o niczym innym – tylko o pracy.
W ten sposób rozpoczęłam bardzo destrukcyjny dla mnie proces, po którym rekonwalescencja trwała kilka lat.
Nie byłam w tym sama, wokół mnie było wiele osób, które pracowały jak ja.
Widziałam, jakim kosztem się to odbywa i mimo to nie potrafiłam wyciągnąć z tego wniosków.
Dzisiaj praca jest dla mnie wielką frajdą. Najtrudniejsze nie było to, żeby pracować mniej,
tylko żeby pracować inaczej. Natomiast największym wyzwaniem była nauka sztuki wypoczynku, która trwa do dziś.
Dzięki zaproszeniu do podcastu Tuż przy uchu przez Kasię Bieleniewicz mogłam o tym opowiedzieć i podsumować
ten etap w moim życiu, który okazał się być wielką lekcją.
Jeśli chcesz, tak jak ja powierzyć edycję swojego podcastu Krystianowi,
kliknij w link – edycja i montaż podcastów
Podcast: Play in new window | Download
Subscribe: RSS
Bardzo wartościowy odcinek, słuchałam go drugi raz, bo po raz pierwszy był u Kasi Bieleniewicz 🙂
Dziękuję Dorota 🙂 Kasia Bieleniewicz, potrafi tak pytać i słuchać, że aż sie chce mówić i dzielić swoimi przeżyciami.
Dziękuję za tą rozmowę 🙂 po raz drugi 🙂
Ja też dziękuję :-)To była wielka przyjemność 🙂