Turkusowe organizacje   Czy organizacje nazywane turkusowymi stanowią realną alternatywę dla hierarchicznych modeli zarządzania? Przyglądając się istocie turkusowych organizacji, które w swojej książce ,,Pracować inaczej” opisał Frederica Laloux widzimy trzy filary: samoorganizację, pełnię i ewolucyjny…

Holakracja – narzędzie do transformacji w korporacjach   Podobno człowiek pracujący w korporacji codziennie tam umiera. Takie stwierdzenie  słyszałam ostatnio w radiu. Uśmiercana jest jego twórczość, samodzielność i indywidualny potencjał. A gdyby tak stworzyć model…

Formuła Geniuszu, czyli jak wejść do tunelu spełnienia Taisja Laudy to niesamowita kobieta i jedna z najbardziej spójnych wewnętrznie osób jakie poznałam. Jest skutecznym Strategiem Spełnienia i Wizjonerką, założyła międzynarodową firmę TLnC – Certyfikowany Coaching/Consulting…

Marta Iwanowska – Polkowska lubi mówić o sobie, że jest towarzyszką. Od ponad 15 lat wspiera innych w odkrywaniu siebie, w rozwoju, w zmianie. Mówi, że towarzyszy swoim Klientom w procesie urzeczywistniania swojego JA. Wierzy, że każdy…

Przepis na książkę według Sylwii Boguckiej i Julii Kurylskiej-Ergin Składniki: – 1 kobieta-korpoludek, która jest racjonalistką i nie zawsze zgadza się z rzeczywistością – 1 kobieta-korpoludek-coachownica, która jest ewolucjonistką – 1kg poczucia humoru – spory…

Uważam, że jestem absolutną szczęściarą, że robię to co kocham i jeszcze ktoś mi za to chce płacić

Słuchając Igi Wijas, aż trudno uwierzyć, że opowiada o pracy.
Historia jej kariery to kalejdoskop ludzi, miejsc i wrażeń.
Część doświadczeń była pełna pozytywnych emocji, na przykałd podczas współpracy z UEFA przy Euro 2012, czasem było ekstremalnie trudno i stresująco, gdy jako studentka będąc PRowcem w parlamencie mierzyła się z konsekwencjami katastrofy smoleńskiej.
Teraz cieszy się upragnioną równowagą, która wcale nie oznacza monotoni.
Kluczową kompetencją społeczną według Igi jest umiejętność słuchania i uśmiech.

– Uśmiechem da się załatwić absolutnie wszystko –

O której kończysz pracę? Wtedy kiedy z niej wychodzisz?

Czy idziesz z nią do domu dźwigając w głowie wszystko czego nie udało ci się dzisiaj zrobić, albo uważasz, że można było zrobić lepiej?

O której zaczynasz pracę? W niedzielę wieczorem?

Zdarza Ci się czasem fantazjować, że chorujesz, tak żeby wreszcie bezkarnie, w usankcjonowany sposób zostać w domu i nic nie musieć robić?
Czy kiedykolwiek ktoś wynagrodził Cię za wszystkie godziny przepracowane poza godzinami pracy?
Dobrze się z tym czujesz?

Ja miałam w swoim zawodowym życiu kilka lat, w trakcie których prawie nie kończyłam pracy.
Moje marzenia się spełniły i trafiłam do szpitala, wreszcie mogłam spokojnie i bez poczucia winy odpocząć. Jednak biorąc pod uwagę całokształt tego rozwiązania, jego cienie i blaski, zdecydowanie bardziej wolę mój nowy sposób na zachowanie równowagi.

– Piekło to inni – pisał Jean-Paul Sartre i na pewno miał swoje powody. Ja też czasami mam dosyć bycia w ciągłej interakcji i w ciągłym kontakcie z ludźmi. Ale tylko czasami, bo tak naprawdę uwielbiam swoją pracę i nie bardzo wyobrażam sobie wykonywanie jej w odosobnieniu. Długo szukałam sposobu na poukładanie sobie relacji, tak aby czerpać z nich siłę, energię i doświadczenie. Zastanawiałam się co mogę zrobić, żeby się nie wściekać i nie tracić energii. Aż pewno dnia trafiłam na szkolenie do Oli Potykanowicz, a potem przeczytałam książkę Głaskologia. Faktyczne reguły motywowania i rozumienia motywacji Miłosza Brzezińskiego i stał się cud.

Oświetl swoje osiągnięcia, zasługują na to, żeby być widoczne

Jak żyć i przeżyć w korporacji? Chwal się. Zgadzam się, że warto uczyć się na błędach, szczególnie na cudzych, ale według mnie, jeszcze lepiej uczyć się patrząc na sukcesy. Najlepiej swoje, jeśli tylko wystarcza nam śmiałości, aby odpowiednio je zaznaczyć. Czy można obejrzeć eksponat w nieoświetlonej gablotce muzealnej? Czy można czerpać siłę i inspirację z przemilczanych osiągnięć?